W temacie włosów zwyczaje na Madagaskarze są następujące:

– panowie krótko, zarost niedopuszczalny. Gdy ktoś nie ma żyletki czy nożyka do golenia, to choćby włosy na twarzy miał sobie wyrywać (sic!), to zarostu się pozbędzie. Po to się idzie do fryzjera, żeby za pieniądze zrobić sobie porządną fryzurę, oznacza to, że włos musi być idealnie gładki. Kto lubi nowocześniej, zamawia tektonika, czyli niewielkiego irokeza. Ta moda dotarła właśnie na Madagaskar.

– panie mają szersze pole do popisu (dłuższe?) bo, nie ścinają się na krótko. Włosy Malgaszek i Malgaszy są bardzo twarde, grube, a przy tym jednak puszyste. Malgaszki włosy zaplatają masowo, inaczej wyglądałyby jak promotor boksu Don King. Nie każdy wie, jak Don King się nazywa, ale każdy wie, jak wygląda. Malgaszki nie chcą upodabniać się do Don Kinga, dlatego większość sjesty spędzają w cieniu, wzajemnie sobie plotąc.

Na wypadek chęci plecenia na Madagaskarze poznajmy odpowiednie słownictwo.

volo – włosy

volo lava – długie włosy

volo matevina – gęste włosy

mandrandrana volo – zaplatać włosy

mpanety volo – fryzjer

Poniżej barwny banknot 5000 franków z 1950 roku przedstawiający świat malgaskich fryzur.